Bardzo częstą praktyką Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest kwestionowanie zawarcia umowy o pracę gdy okazuje się, pracownica jest w ciąży. Jednak sądy, szeroko analizując stan faktyczny uznają, że zarzuty ZUS są bezpodstawne. Podobnie było w sprawie zakończonej wyrokiem z dnia 24 lipca 2024 r., sygn. akt VII U 1359/23 (nieprawomocny).
Zakład Ubezpieczeń Społecznych dopatrzył się pozorności umowy o pracę zawartej pomiędzy pracodawcą i jego żoną, która okazała się być w ciąży. Pracownica następnie zaczęła korzystać ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego w krótkim czasie od zgłoszenia jej do ubezpieczeń, co zwróciło uwagę Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W wyniku przeprowadzonego postępowania i uzyskanych wyjaśnień uznano, że celem działania stron nie było realizowanie umowy o pracę, tylko uzyskanie prawa do świadczeń. Organ stwierdził, że zatrudnienie pracownicy nie było uzasadnione ekonomicznie oraz nie wykazano zwiększenia ilości pracy w zakładzie. ZUS ocenił, że jedynym celem zgłoszenia pracownicy do ubezpieczeń była chęć uzyskania świadczeń, a umowa została zawarta dla pozoru i z naruszeniem zasad współżycia społecznego. Tym samym uznano, że pracownica nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym.
Pracownica odwołała się od wydanej decyzji. Sprawą zajął się Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie, który wskazał, że zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych nie nosiło znamiona świadomego i zamierzonego działania zmierzającego do nieuprawnionego uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Zebrany w sprawie materiał dowody potwierdził, że umowa była faktycznie realizowana, więc nie może być mowy o pozorności. Ponadto wykazano, że praca była wykonywana odpłatnie, a także w miejscu i w czasie wskazanym przez pracodawcę oraz pod jego kierownictwem. Oznacza to, że wystąpiły wszystkie elementy konieczne dla zaistnienia pomiędzy stronami stosunku pracy.
Sąd odrzucił zarzut, że pracodawca nie posiadał realnej potrzeby zatrudnienia pracownika na nieistniejące wcześniej stanowisko specjalisty ds. kosztorysowania i ofertowania. Z zeznań wynikało bowiem, że duża cześć czynności, przed objęciem ich przez pracownicę, była wykonywana osobiście przez pracodawcę, co było dla niego uciążliwe. Dlatego też chciał on zatrudnić osobę, która mu w tym pomoże. Wybór żony był naturalny, ponieważ posiadała ona odpowiednie wykształcenie oraz znała realia pracy męża, więc wdrożenie jej wymagało mniej zaangażowania. Ponadto była ona zaufaną osobą, co było cennym przymiotem w przypadku pracy z danymi dotyczącymi finansów. W świetle powyższego, sąd ocenił, że działanie pracodawcy miało uzasadnione podstawy i było racjonalne.
Sąd podkreślił, że pracodawca ma dowolność w wyborze osoby, której chce powierzyć wykonywanie pracy. Natomiast ciąża nie jest stanem uniemożliwiającym podjęcie zatrudnienia, więc nie stoi na przeszkodzie w nawiązaniu stosunku pracy, jeśli faktycznie jest on realizowany. Ponadto przepisy prawa nie zawierają żadnych ograniczeń w zakresie tego, w jakim czasie może dojść do nawiązania stosunku pracy. Tym samym nie ma podstaw, by z uwagi na stan, w jakim znajdowała się ubezpieczona, czynić zarzuty nawiązania nieważnego stosunku pracy. Sąd podkreślił, że nawet gdyby umowa została zawarta celowo, aby uzyskać świadczenia, to nie można jej uznać za pozorną, ponieważ była realizowana. Mając powyższe na uwadze, zaskarżona decyzja została zmieniona i stwierdzono, że pracownica podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym.